Jeśli kochasz analitykę i lubujesz się w spinaniu danych z wielu platform z pomocą np. GDS – daruj sobie Google Site Kit.
Jeśli jednak prowadzisz stronę na WordPressie, chciałbyś w prosty sposób uzyskać dostęp do danych z kilku platform jednocześnie, a na dodatek dane chcesz otrzymać w wizualnie i merytorycznie przystępny sposób, oto wtyczka którą po prostu musisz zainstalować.
Spis treści
Site Kit to oficjalna (darmowa) wtyczka do WordPressa od Google, która właśnie wyszła z bety. Nie wypozycjonuje Ci oczywiście strony, ale ułatwi Ci pracę. Spina bowiem dane z wielu platform w jednym dashboardzie, dając dość jasny zarys tego, co o Twojej stronie wie Google.
Bardzo rzadko z taką ekscytacją podchodzę do nowych produktów Google, ale ten po prostu wydaje się zwyczajnie udany.
Site Kit to wtyczka teoretycznie niezbyt oryginalna – idea wordpressowych dashboardów z danymi jest stara jak świat. Site Kit od Google gromadzi jednak dane z tak wielu kanałów, łącząc je przy tym w sposób błyskawiczny i bardzo przystępny, że mimo niezbyt oryginalnego pomysłu, naprawdę wiążę z nią duże nadzieje.
Pamiętajmy, że Site Kit po 6-miesięcznych pracach wyszedł z wersji beta i opublikowano go w wersji 1.0. Spodziewać się można zapewne wielu kolejnych funkcji w nowych wersjach – nie twierdzę, że już teraz jest to produkt idealny.
Platformy, które Site Kit spina w jedną całość to:
Jedną z ciekawszych obecnych już funkcji, jest możliwość sprawdzania pojedynczych podstron serwisu; wpisując adres URL, wpisując tytuł wordpressowego posta, lub po prostu klikając przy jego edycji.
Możemy więc błyskawicznie sprawdzić ile wyświetleń zaliczył interesujący nas post, ile osób kliknęło go w SERPach, jaki był Bounce Rate, skąd i ile osób wchodzi na post (również poza organiciem), czy wreszcie z jakich fraz pochodzi ruch na danym poście. Wszystko wygodnie, pod ręką, w jednym miejscu.
Site Kit umożliwia też łatwa weryfikację witryny w usługach Google, np. w Serch Console.
Łączenie i kojarzenie kolejnych funkcji jest bardzo proste i intuicyjne – właściwie polega tylko na udzieleniu dostępu do danych na koncie Google.
Dodatkowo wtyczka korzysta również z WordPressowych ustawień ról, można więc w łatwy sposób określić kto z użytkowników ma mieć dostęp do danych.
Zapalonych analityków oczywiście nie zadowoli ilość informacji dostarczana w ramach tej wtyczki, ale też chyba nie o to chodzi, by zasypać dashboard niezliczoną ilością danych. Przy każdym raporcie znajduje się zresztą odnośnik do pełnej wersji danych np. w Analytics.
Ci z pewnością docenią tę wtyczkę, bo poza wieloma zaletami, w szybki sposób pozwoli zweryfikować stronę w usługach Google, co wielu klientom przysparza nieco kłopotu. Poza tym wtyczki po doinstalowaniu małego helper plugin można używać również w środowisku testowym.
Do tej grupy zaliczyłbym także w większości przypadków SEOwców. Do np. analizy lub aktualizacji treści dane te w zupełności wystarczą.
Jest to również bardzo przyjemna wtyczka dla osób, które chętnie zajrzą raz na kilka miesięcy w statystyki, dla których jednak prowadzenie strony na WordPressie ma być przede wszystkim szybkie i proste.
Google Site Kit to w 100% darmowa wtyczka, dostępna w repozytorium WordPressa (Wtyczki -> Dodaj nową -> Site Kit by Google).
Możesz ją również pobrać spakowaną tutaj lub odwiedzić oficjalną stronę wtyczki.
Za późno 🙂 Wszystkie dane jakie pobiera wtyczka pochodzą z kanałów zarządzanych przez Google, więc niewiele więcej jeszcze Google może się o Twojej działalności dowiedzieć.
Wtyczka posiada również opcję Trackingu anonimowych danych (Help us improve 😉 ), która domyślnie jest wyłączona.
Odpowiedź jest oczywista, ale jeśli naprawdę zastanawiasz się, dlaczego Google inwestuje zasoby w stworzenie produktu dla jednej tylko platformy, to pamiętaj, że WordPress obsługuje już ponad 34% wszystkich stron internetowych na świecie i odsetek ten wciąż rośnie. Spośród wszystkich stron opartych o systemy CMS (również customowe), 61.5% to WordPress (dane za W3techs).
Dziś krótko o Google’owskim MUM, czyli Multitask Unified Model. To kolejny już zapowiedziany krok Google…
Długo mnie tu nie było, bo zajęty byłem, o dziwo, robieniem SEO. Przerywam ten pracoholiczny…
Wybór pierwszego hostingu to niełatwa sprawa. Być może nie do końca jeszcze wiesz, jakiego poziomu…
Nie wszyscy wiedzą, że od 2018 roku po przejściu na stronę AMP poprzez snippet w…
Lada moment branżowe media do granic możliwości rozdymają szał na Mobile First Indexing. Choć ten…
Ostatnie dni przed świętami to w branży mały sezon ogórkowy, a o czymś trzeba pisać.…
Uważam, że Ahrefs to najlepszy kombajn do SEO na rynku. Ma swoje wady (np. fatalne…
Google właśnie zapowiedziało zmianę w swoim algorytmie, która po wdrożeniu znacznie zmieni ranking dla ok…
Ahrefs potężnym narzędziem jest i basta. A od teraz w dużym stopniu dostęp do tej…
Ta strona używa cookies.
Polityka prywatności
Zobacz komentarze
Sam używam wtyczki i dla mnie naprawdę autorzy zrobili bardzo dobrą robotę. Najważniejsze dane jak na dłoni w jednym panelu Super :)
A czy testowaliście jak wtyczka wpływa na szybkość ładowania strony? Aktywowałem ten plugin i mam mieszane uczucia. Używałem GTMetrix i sprawdziłem prędkość przed i po uruchomieniu wtyczki i niestety muszę przyznać że... dość znaczące obciążenie. To moje pierwsze zetknięcie z tym narzędziem i się zastanawiam...
Zdziwiłbym się bardzo, gdyby cokolwiek z tej wtyczki znalazło się na frontendzie dla niezalogowanego użytkownika jakim jest GTMetrix. Nie ma też żadnych tego typu opinii wśród użytkowników, a tych jest już naprawdę sporo, także wygląda to na przypadkową sytuację.